Uwielbiam jagodzianki.
Co roku, na początku wakacji te pyszne drożdżowe bułeczki, nadziewane słodkimi brudzącymi język kuleczkami muszą znaleźć się u nas w domu.
Ta wersja, z maślanym twarogiem, jest wyjątkowa!
Powiedzieć, że są rewelacyjne, to nic nie powiedzieć...
składniki:
ciasto:
50 g świeżych drożdży
300 ml ciepłego mleka
60 g masła
560 g mąki pszennej
100 g cukru
2 duże jajka
1/2 łyżeczki soli
masa serowa:
400 g białego sera (nie ma konieczności mielenia)
2 łyżki miękkiego masła
2 żółtka
łyżeczka ekstraktu z wanilii
5 łyżek cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
ponadto:
ok 500 ml jagód
mleko
cukier puder
W 3/4 szkl mleka rozpuścić drożdże, dodać po łyżce mąki i cukru, odstawić w ciepłe miejsce bez przeciągów na ok 15 minut.
Masło podgrzać z resztą mleka aż się rozpuści, przestudzić, roztrzepać z jajkami.
Mąkę przesiać, dodać sól, w środku zrobić wgłębienia, wlać mleko i rozczyn.
Wyrobić gładkie, elastyczne ciasto, odstawić pod przykryciem na ok 1,5 godziny.
Wszystkie składniki masy serowej połączyć (ja zmiksowałam).
Jagody oczyścić.
Wyrośnięte ciasto ponownie krótko wyrobić, rozwałkować na prostokąt o krótszym boku równym długości naszej blaszki.
Prostokąt podzielić optycznie na cztery równe części. Na dwóch środkowych prostokątach rozsmarować ser, następnie całe ciasto przeciąż na dwie części.
Wzdłuż brzegu z serem ułożyć warstwę jagód.
Pusty brzeg przełożyć na górę, delikatnie zlepić z warstwą ciasta pod serem (w tym miejscu moja Córcia wrzasnęła - Mamo, takie wielkie jagodzianki? Kto to zje? I w dodatku czemu tylko dwie??)
Ostrym nożem pokroić powstałe "rolady" na ok 2 cm plastry.
Ułożyć je ciasno w blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 20-30 minut.
Przed włożeniem do piekarnika za pomocą pędzelka posmarować wierzch mlekiem.
Piec w temperaturze 180 stopi ok 30 minut.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.