Że dynia należy do moich ulubionych warzyw wiedzą wszyscy stali czytelnicy mojego bloga:)
Uważam, że nie można nie docenić jej smaku, tak wspaniale komponującego się z przeróżnymi dodatkami zarówno w potrawach słodkich, jak i wytrawnych.
Dziś przygotowałam smakowite kopytka; delikatniejsze niż te tradycyjne, ziemniaczane.
Przepis, z którego skorzystałam jest wyjątkowy, bo nie wymaga posiadania gotowego dyniowego puree. Dynię wraz z ziemniakami gotujemy po prostu w wodzie.
Jeśli chodzi o ilość mąki, będzie zależna od gatunku wybranej dyni; czasem wystarczy ilość z przepisu, czasem "wchodzi" znacznie więcej.
Podałam je z wyjątkowo aromatyczną i pachnącą okrasą; na którą składają się skwareczki boczku przesmażone z listkami świeżej szałwii.
Pyszne, sycące, rozgrzewające danie, idealne na takie chłodne, jesienne dni.
składniki:
300 g ziemniaków
500 g miąższu dyni
1 jajo
ok 1 szkl mąki pszennej
szczypta soli
szczypta gałki muszkatołowej
ponadto:
100 g wędzonego boczku
nieduża cebula
kilkanaście listków świeżej szałwii
Ziemniaki obrać. Dynię pokroić w niewielkie cząstki, pozbawić nitkowatego miąższu z pestkami, obrać ze skóry.
Warzywa ugotować do miękkości w lekko osolonej wodzie, odcedzić, przepuścić przez praskę, wystudzić.
Dodać jajko, gałkę muszkatołową i tyle mąki, żeby wyrobić gładkie, elastyczne i nie klejące się ciasto.
Na oprószonej mąką stolnicy formować z kawałków ciasta cienkie wałeczki, kroić je w niewielkie, ukośne kluseczki, wierzch każdej lekko docisnąć widelcem.
Kluseczki wrzucać partiami na lekko osolony wrzątek, gotować ok 3 minut od chwili, gdy wypłyną na powierzchnię.
Boczek i cebulkę pokroić w niedużą kosteczkę, szałwię na paseczki.
Na rozgrzanej patelni wytopić boczek (jeśli jest bardzo chudy można podlać odrobiną oliwy), dodać cebulę, gdy się zeszkli dorzucić szałwię, wymieszać, podgrzewać aż zacznie unosić się mocny, aromatyczny zapach.
Kopytka podawać okraszone przygotowaną omastą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dziś chciałam podzielić się odkrytym przeze mnie niedawno przepisem na ciasto, które już zrobiło u mas furorę:) Jest szybkie i łatwe do prz...
-
Sezon przetworów właściwie już za nami. W tym roku nie zrobiłam ich zbyt wiele, tylko tylko te, bez których nie możemy się obyć, tu muszę ...
-
Pierwszy raz z nalewką pigwową spotkałam się kilkanaście lat temu, był to popisowy trunek pewnego miłego, starszego Pana, u którego czasem w...
wspaniałe <3
OdpowiedzUsuń