Ten torcik właściwie przygotowała moja Córcia!
Jestem z niej szalenie dumna:)
Pomogłam tylko troszkę!
Sama wszystko wymyśliła, zaplanowała, zrobiła zakupy. W efekcie mogłyśmy się cieszyć takim wspaniałym ciachem!
Lekko słony krem z serkiem kanapkowym sprawia, że ciasto ma naprawdę wyjątkowy, niesamowicie oryginalny smak.
Początkowo biszkopt miał być owocowo przełożony tylko dżemem truskawkowym, udało nam się jednak kupić świeże, pachnące truskawkami truskawki, nie mogłyśmy więc nie skorzystać!
składniki:
biszkopt:
4 jaja
szczypta soli
łyżka zimnej wody
1 szkl cukru
3/4 szkl mąki pszennej
1/4 szkl mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
krem:
500 ml śmietany kremówki
250 g śmietankowego serka kanapkowego
2,5 łyżki cukru pudru
szczypta soli
1 łyżka żelatyny
ponadto:
dżem truskawkowy
galaretka truskawkowa
świeże truskawki
Galaretkę rozrobić w 2 szkl gorącej wody, odstawić do wystudzenia.
Jaja ubić z dodatkiem wody i cukru. Delikatnie wmieszać obie mąki przesiane z proszkiem do pieczenia.
Ciasto przełożyć do tortownicy (moja o średnicy 25cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok 25 minut.
Po wystudzeniu delikatnie odkleić papier, przekroić biszkopt na dwa krążki.
Żelatynę namoczyć w małej ilości zimnej wody, odstawić do napęcznienia. Następnie podgrzać aż się rozpuści. Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec dodając cukier. Serki wymieszać z solą, delikatnie połączyć ze śmietaną, mieszając cienkim strumieniem wlać żelatynę.
Pierwszy krążek biszkoptu posmarować dżemem, wyłożyć 3/4 kremu, przykryć drugim krążkiem biszkoptu, wyłożyć resztę kremu.
Na wierzch poukładać pokrojone w cząstki truskawki, zalać tężejącą galaretką.
Odstawić na min. 3 godziny do lodówki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dziś chciałam podzielić się odkrytym przeze mnie niedawno przepisem na ciasto, które już zrobiło u mas furorę:) Jest szybkie i łatwe do prz...
-
Sezon przetworów właściwie już za nami. W tym roku nie zrobiłam ich zbyt wiele, tylko tylko te, bez których nie możemy się obyć, tu muszę ...
-
Pierwszy raz z nalewką pigwową spotkałam się kilkanaście lat temu, był to popisowy trunek pewnego miłego, starszego Pana, u którego czasem w...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz