Tłusty czwartek - podobno niezjedzenie pączka w tym dniu przynosi pecha ;)
U mnie pączki w bardzo nowoczesnym wydaniu.
Pyszne, puchate ciasto przełożone grubą warstwą kremu z mascarpone o lekko migdałowym aromacie, oprószonym kakao, na wierzchu kawowy lukier.
Wyglądają smakowicie i są pyszne!
Zainspirowałam się tutaj, ale zrobiłam po swojemu...
składniki:
ciasto:
zaczyn:
1 szkl ciepłego mleka
50 g świeżych drożdży
łyżka mąki
łyżka cukru
ciasto właściwe:
550 g mąki pszennej
70 g cukru
2 jajka
2 żółtka
1/2 łyżeczki soli
100 g stopionego masła
2 łyżki amaretto
krem:
200 ml śmietany kremówki
250 g mascarpone
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki likieru amaretto
kakao
lukier:
1 szkl cukru pudru
3 łyżki mocnej kawy
ponadto:
tłuszcz do smażenia
Drożdże wkruszyć do ciepłego mleka, dodać cukier i mąkę, wymieszać. Odstawić rozczyn na ok 10 minut.
Mąkę przesiać, dodać rozczyn, sól, jaja i żółtka, cukier i amaretto. Wyrobić gładkie, elastyczne ciasto, pod koniec dodając przestudzone masło.
Ciasto odłożyć pod przykryciem w ciepłym miejscu na 1,5 godziny.
Przełożyć na oprószoną mąką stolnicę, krótko wyrobić, uformować okrągłe pączki, odstawić do napuszenia na ok 30 minut.
Smażyć w rozgrzanym tłuszczu po kilka minut z obu stron (jeżeli tłuszcz będzie zbyt gorący pączki zrumienią się na zewnątrz i będą surowe w środku).
Po usmażeniu osączyć na papierowym ręczniku, wystudzić, przekroić na pół.
Śmietanę ubić na sztywno, dodać cukier puder, amaretto i mascarpone, zmiksować krótko tylko do uzyskania sztywnego kremu.
Krem przełożyć do rękawa cukierniczego z gwiazdkową tylką.
Wyciskać krem na połówki pączków, oprószyć lekko kakao, przykrywać drugą polówką.
Cukier puder utrzeć z kawą na kremowy lukier, polewać wierzch pączków.
czwartek, 8 lutego 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Dziś chciałam podzielić się odkrytym przeze mnie niedawno przepisem na ciasto, które już zrobiło u mas furorę:) Jest szybkie i łatwe do prz...
-
Sezon przetworów właściwie już za nami. W tym roku nie zrobiłam ich zbyt wiele, tylko tylko te, bez których nie możemy się obyć, tu muszę ...
-
Pierwszy raz z nalewką pigwową spotkałam się kilkanaście lat temu, był to popisowy trunek pewnego miłego, starszego Pana, u którego czasem w...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz